środa, 17 sierpnia 2016

"Zadurzenie" - Eve Ainsworth



Will jest przystojny i kochający. O takim chłopaku zawsze marzyła Anna. Jest także humorzasty i nieprzewidywalny. Miota się między obsesją, a czymś znacznie mroczniejszym… 
Czy Anna rozpozna znaki, póki nie jest za późno? 
Przejmujący obraz toksycznego związku.

(opis z lubimyczytac.pl)


Nie wiem co mam myśleć o tej książce. Z jednej strony była naprawdę dobra, a z drugiej naprawdę zła. Dlatego myślę, że dzisiejsza recenzja będzie podzielona na dwie części. Zacznę od minusów, a później przejdę do tych lepszych stron książki.

MINUSY:

- Bohaterowie byli okropni! Will... on definitywnie miał coś z głową. Twierdził, że może kontrolować Annę, że ona ma robić to co on każe. I w sumie wiedziałam, że tak będzie. No cóż, tak to zazwyczaj jest w książkach, których fabułą jest toksyczny związek. Więc do tego się nie przyczepiam. Natomiast Anna była tak irytującą postacią, że sobie tego nawet nie mogę wyobrazić. Jak można być takim człowiekiem?! Pozwalała sobą gardzić, a kiedy Will podnosił na nią rękę, usprawiedliwiała go tym, że to tak naprawdę jej wina i jakby zachowała się inaczej, to nic by się nie stało.

- Jedynymi postaciami, których w książce lubiłam, to Izzy i Dan (przyjaciele Anny). Z czego do tego drugiego przekonałam się dopiero po pewnym czasie. Ubolewam nad tym, że tak rzadko się pojawiali, bo mieli w sobie coś, co mnie do nich przyciągało. 

- Kolejnym minusem jest według mnie wiek bohaterów. Odbiera on fabule trochę realizmu. W końcu nikt mi nie wmówi, że czternastolatka może znajdować się w toksycznym związku. Przepraszam, ale ja tego nie kupuję.

- Ogólnie cała książka jest bardzo irytująca i wręcz nie mogłam się doczekać, aż skończę ją czytać. Jednak myślę, że jeśli bohaterowie byliby kompletnie inni to lektura mogłaby być całkiem dobra.

PLUSY:

- Jak już wcześniej pisałam, bohaterowie byli bardzo irytujący, jednak... nie zawsze tak było. Nastąpił moment kiedy choć trochę polubiłam Annę (nawet zaznaczyłam sobie stronę, bo byłam tym bardzo zaskoczona). Na 256 stron książki, ja Annę polubiłam dopiero na 191. Ale to nie było tak, że nagle ją wielbiłam i takie tam, po prostu mniej mnie irytowała. Bo później i tak zdarzało się, że raz byłam do niej przekonana a raz nie.

- W momencie kiedy Anna stwierdziła, że zerwie z Willem, strasznie zaczęłam jej kibicować. Ale czy zerwała? Tego dowiecie się czytając książkę.

- Plusem jest też to, że na większości kartek się coś działo. Wychodził sekret za sekretem, przez co książkę odrobinę lepiej się czytało. I wtedy potrafiła zaciekawić. Zapominało się o tym, że bohaterowie nie są zbyt fajni i skupiało na pędzącej akcji. 

Podsumowując, "Zadurzenie" - E. Ainsworth to średnia książka. Nie jest wymagająca, więc szybko się ją czyta. Styl pisania autorki też jest bardzo przyjemny i gdyby nie ci pechowi bohaterowie... Lektura też jakby zmusza do przemyśleń. Ze strony Anny możemy się dowiedzieć co czuje "ofiara" takiego związku. Dodam też, że pisząc tę recenzję doszłam do wniosku, że Anna nie była taka zła. To tak naprawdę tylko nastolatka, która nie miała pojęcia w czym tkwi. To czy przeczytacie tę książkę, zależy tylko od was. Jednym się spodoba, drugim nie, a jeszcze inni będą mieli podzielone zdanie. Ja zaliczam się do tych ostatnich.



Tytuł: Zadurzenie
Autor: Eve Ainsworth
Tytuł oryginału: Crush
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Liczba stron: 256
Rok wydania: 2016
Kategoria: literatura młodzieżowa

6 komentarzy :

  1. Nie lubię książek tego typu. Na dodatek jeszcze tacy bohaterowie... To nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że ma swoje plusy i minusy,. ale strasznie chciałabym ją przeczytać... Poza tym, widzę, że czytasz dość taką fajną książkę - Love, Rosie - mam ją na swojej półce .;d

    OdpowiedzUsuń
  3. Oooo nie... tylko nie irytujący bohaterowie :( Na takich mam uczulenie :p Jednak jestem ciekawa czy Anna zerwie z Willem, chyba przeczytam zakończenie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnio będąc w księgarni natknęłam się na tą książkę oraz jeszcze "7 dni" tej autorki. Zainteresowały mnie, jednak nie wiem czy ostatecznie zabiorę się za "Zadurzenie". Całkiem sporo minusów ma ta książka.
    Pozdrawiam Alice :)
    z ourbooksourlive.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też ostatnio natknęłam się na "7 dni". Opis mnie zaciekawił, więc może kiedyś przeczytam.

      Usuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.